Miałam niespełna 10 lat, kiedy pierwszy raz usłyszałam piosenkę Martyny Jakubowicz. Artystka wydawała mi się już wtedy dojrzałą kobietą i miałam przekonanie, że ta starość przyjdzie do niej lada moment. Była wtedy około trzydziestki.
Nie liczę godzin i lat…
Od tamtego czasu minęły cztery dekady. Zdarzało mi się nie raz nucić pod nosem ten szlagier. „Kiedy będę starą kobietą, nie zostanie mi nic oprócz wspomnień…” W marcu 2024 świętuję okrągły jubileusz. I w głowie rodzi się pytanie: czy to już ten czas? Czy przyszła już pora, aby wypić schowany wina łyk? Czy nie zostało już nic oprócz wspomnień?
Patrząc na daty, zdaje się, że coś w tym jest! Życie to droga w jednym kierunku…
Ale tak w środku…
Kiedy jestem sama ze sobą, zaglądam do wewnątrz, to…
Ciągle czuję się dziewczynką, pełną marzeń, pomysłów na siebie, ważnych spraw do zrobienia.
Dobry przykład
Są wokół mnie kobiety, niektóre sporo starsze. Fantastyczne osoby, które pokazują mi, że można iść dalej z młodym sercem. Mimo upływającego czasu każdego dnia żyją naprawdę i w pełni. Może to właśnie jest elementem wieczności i nieśmiertelności w nas?
Tego się trzymam!
Ja – w wersji 50+
A ty masz w swoim otoczeniu osoby, które inspirują Cię do pozytywnego przeżywania życia? Jeśli tak, daj znać, kto to.