Dorosłe dzieci mają żal…

rodzice nastolatków bunt nastolatków
Foto Jacek Tryc

Dorosłe dzieci mają żal…

Śpiewa Kupczyk w piosence Turbo.

I ten schemat powiela chyba każde pokolenie. 

Podejrzewam, że niejeden rodzic dorastającego dziecka z tym żalem musi się mierzyć. 

Ty, to tak po ludzku spartoliłaś! 

Przydarzyło się to i mnie. Usłyszałam ostatnio od latorośli długą litanię pretensji, rozgoryczenia, niespełnionych oczekiwań. 

Żale dorosłego dziecka przygniatały mnie niczym lawina. Chciałam uciekać. Nie słuchać, krzyczeć. Miałam wrażenie, że nie grałam nigdy w filmie, którego scenariusz jest omawiany. Z mojej kamery wyglądało to zupełnie inaczej. Ale nie było przestrzeni na dochodzenie prawdy i racji. Czułam się z tym okropnie. Miałam przekonanie, że ktoś mnie niesłusznie osądził. Rozstaliśmy się w wielkim smutku. Czułam jakby lodowatą ręką ściskała moje serce. W tyle głowy nieustannie odtwarzała się płyta: ty, to tak po ludzku spartoliłaś! 

Słyszałam to wieszając pranie, na spacerze, zasypiając i budząc się… Trudno było ten głos ściszyć. Brzmiał wyraźnie i głośno i przeszywał mnie do szpiku. 

Kerygmat

W takiej kondycji trafiłam do Kościoła. 

Przeorane wnętrze okazało się dobrym gruntem na przyjęcie dobrej nowiny. 

Jeżeli Ty dzisiaj widzisz, że jesteś grzesznikiem, że nie potrafisz kochać drugiego człowieka, to wiedz, że Jezus Chrystus wiszący na krzyżu mówi: PRZEBACZAM CI! Twoje winy są odpuszczone. Przez moją śmierć i zmartwychwstanie. Karę za popełnione przez ciebie błędy wziąłem na siebie.  Ty nie musisz już cierpieć! 

Odnalazłam się w tych Słowach. Usłyszałam, że to do mnie. Przyjęłam je z radością. Poczułam pokój! Zrozumiałam, że skoro moje grzechy są odpuszczone, jestem wolna. Bo Chrystus wziął je na krzyż, umarł za mnie i zmartwychwstał. Nie muszę już w żaden sposób udowadniać swojej niewinności, bo to nie ma żadnego znaczenia. Blask zmartwychwstałego Pana daje mi usprawiedliwienie. Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją (Iz1,18) 

Przebaczenie, które otrzymałam w Kościele było jak pochodnia, która rozświetliła ciemności. Mogłam to światło zanieść dalej. Prosiłam moje dorosłe dziecko o przebaczenie: za świadome i nieświadome winy. I to wybaczenie otrzymałam. 

Na zakończenie chciałam Cię zaprosić do przeczytania innych prawdziwych historii, które zmieniały coś moim życiu. Z pewnością Cię poruszą.

W związku z tym zapraszam Cię na mój blog!

Będzie mi miło jeśli zostawisz dla swojej obecności w komentarzu. Jeśli coś Cie poruszyło. Myślisz podobnie lub przeciwnie zupełnie się ze mną nie zgadzasz napisz o tym. Bądźmy w kontakcie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *