Jeden z zimowych wieczorów spędziłam z mamą oglądając rodzinne albumy ze zdjęciami.
Ta chwila była dla mnie niesamowitym doświadczeniem, w którym ugruntowała się moja tożsamość, lekcją miłości i nauką jak radzić sobie w trudnych okolicznościach, w których przyszło nam żyć.
Cenna pamiątka
Z pokolenia dziadków znałam tylko babcię od strony taty. Druga babcia i dziadkowie zmarli zanim się urodziłam. Babcia Marysia była kobietą wyjątkową. Przeglądając rodzinne fotografie znalazłam jej zdjęcie z trójką dzieci. Jest to jedyna pamiątka jaką mam po stryjku Dominiku, starszym bracie taty, który tragicznie zginął w czasie okupacji. W bawiącego się przy płocie chłopca wjechał pijany Niemiec. Zdałam sobie sprawę z tego, jak trudne to musiało być dla babci doświadczenie. Nie przypominam sobie jednak, abym kiedykolwiek słyszała od babci jakieś złe słowo na tego człowieka ani na Niemców w ogóle. Babcia nie mówiłam o nikim źle. Albo dobrze, albo wcale. Taką ja zapamiętałam.
Babcia i dziadek
Kolejne zdjęcie, które przykuło moją uwagę to fotografia, na której babcia z dziadkiem siedzą sobie na swoim polu. Bije z niego tyle miłości, że daje się ją wyczuć mimo upływu lat i wyblakłych kolorów. Spytałam mamę, jakim byli małżeństwem? Mama odpowiedziała, że bardzo zgodnym. Tato nigdy nie słyszał, aby jego rodzice się kłócili.
W grupie
Nieco inaczej toczyły się losy rodziny od strony mamy. Babcia Antonina zmarła na tyfus, zaraz po wojnie. Moja mama miała wtedy 3 latka. Przygarnęła ją siostra babci. Wraz z dziadkiem Bronkiem wychowywali osierocone przez wojnę dzieci całego rodzeństwa. Mama dorastała wśród licznego kuzynostwa. Bardzo się kochali. Do dziś mają wszyscy bliskie relacje. Babcia Antonina była elegancką kobietą.
Być człowiekiem
Bardzo mi dziś potrzeba takiego świadectwa życia moich przodków. Potrafili cieszyć się małymi rzeczami. Wiedzieli, co dobre. Budowali bliskie i trwałe relacje. Dawali sobie wsparcie. Ich postawy pomagają mi wierzyć, że w każdych okolicznościach można być człowiekiem. Ich historie pokazują mi, że warto wybierać to, co słuszne. Dociera do mnie, że nienawiścią karmi się zło. Każde pokolenia ma swoje biada, w którym człowieczeństwo staje się wyzwaniem, ponieważ wybór dobra wymaga pewnego wysiłku.
Drogowskazy
Na zakończenie chciałam zapytać, gdzie Ty znajdujesz pomoc, na ten trudny czas? Skąd czerpiesz siłę, gdzie przykładasz ucho, jakie znajdujesz drogowskazy, aby wiedzieć jak żyć?
Jeśli masz na to jakieś dobre sposoby i możesz się nimi podzielić, napisz w komentarzu.
1 Comment